sobota, 13 sierpnia 2016

Ciastka bananowo-karobowe


Obiecuję, że kiedyś bardziej przyłożę się do robienia zdjęć tak że ciastka nie będą wyglądać na spalone, a zupy na nieapetyczne ... ;) Bo te ciacha bynajmniej NIE są spalone, tylko czekoladowe, a to za sprawą karobu. Słodyczy nadają im bardzo dojrzałe banany. Reszta składu to również samo zdrowie: jaglanka, orzechy, płatki owsiane, pulpa orkiszowa, mak i olej kokosowy oraz "panierka" z poppingu z amarantusa. Jak to z takimi ciasteczkami bywa, możecie modyfikować skład wg dostępności składników. U mnie tak właśnie powstały. Miałam pulpę po zrobieniu mleka orkiszowego oraz 2 bardzo dojrzałe banany, które musiałam jak najszybciej zużyć. Reszta to była inwencja twórcza, a efekt okazał się bardzo zadowalający :)

Składniki (na ok. 19 małych ciasteczek):
ok. 3/4 szklanki pulpy pozostałej po zrobieniu mleka orkiszowego (można użyć innej pulpy lub po prostu płatków owsianych - ok. 1 szkl)
2 bardzo dojrzałe banany
1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
3 łyżki płatków owsianych (pominąć, jeśli używacie płatków zamiast pulpy)
3 łyżki rozdrobnionych orzechów włoskich
2 łyżki karobu
2 łyżki maku
2 płaskie łyżki oleju kokosowego
popping z amarantusa do obtoczenia ciastek

Przygotowanie:
Banany obrać i rozgniesć widelcem. Dodać pozostałe składniki poza amarantusem, wymieszać i krótko i lekko zblendować, byle NIE na gładką masę. Wilgotnymi dłońmi formować kulki, obtaczać w poppingu i kłaść na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lekko spłaszczając. Piec w temp. 160 stopni ok. 15-20 min, aż będą chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku. Smacznego :)


Przed upieczeniem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz