Kiedy zaserwowałam ten deser mojemu prawie 3-latkowi, wykrzyknął: "o, czekolada", stąd nazwa deseru :) W smaku raczej czekolady, jaką znamy, nie przypomina, ale w kształcie już trochę tak :) W każdym razie moja pociecha się nią zadowala i nie domaga się tradycyjnej czekolady :) Moja wersja zdrowej czekolady jest bogata w wapń dzięki zawartości maku i migdałów. Nie nadaje się jednak dla najmłodszych ze względu na fakt, że mak jest dość ciężkostrawny.
Składniki:
2 garście daktyli suszonych
2 łyżki zmielonych migdałów
1 łyżka karobu
1 łyżka kakao
1 łyżka oleju kokosowego stałego, nierafinowanego
3 łyżki zmielonego surowego maku
szczypta sproszkowanej wanilii (można pominąć lub dodać np. cynamon)
opcjonalnie ok. 2 łyżki amarantusa ekspandowanego
Przygotowanie:
Daktyle gotować kilka minut na parze aż zmiękną, trochę przestudzić, zblendować razem z olejem kokosowym, dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać. Małą keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć masę, równomiernie rozprowadzić, dociskając. Można posypać z wierzchu amarantusem ekspandowanym i lekko docisnąć.