Uwielbiam sezam i sezamki, ale te sklepowe zupełnie mi nie pasują. Twarde jak kamień i połowa składu to cukier! Nawet w tych ze sklepów eko, tyle tylko że tam jest cukier trzcinowy, który jest tylko nieco mniejszym złem niż biały ...
Ja użyłam ekologicznego syropu daktylowego do posłodzenia moich sezamków. Pewnie sprawdzi się też miód, ale szkoda mi było miodu, bo w wysokiej temperaturze traci wszystkie wartości odżywcze. Do sezamków możecie też dodać ulubione zmielone orzechy i/lub bakalie. Zamiast karobu sprawdzi się kakao lub można zupełnie pominąć :) Nie prażyłam też sezamu, jak radzą w większości przepisów, które przejrzałam. Wyszły pyszne, chrupiące, nie za twarde ani nie za miękkie, jak dla mnie pycha :) Synkowi też bardzo smakowały :)
300 g białego (łuskanego) sezamu
ok. 125 ml syropu daktylowego
1 czubata łyżka karobu lub kakao
Przygotowanie:
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Masa ma być gęsta i kleista,ale nie wodnista. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, posmarować olejem kokosowym lub innym, żeby sezamki nie przywarły. Wyłożyć masę, równomiernie rozprowadzić po blasze delikatnie ugniatając wilgotnymi dłońmi. Wilgotnym nożem delikatnie pociąć masę na pożądane kształty. Można też to zrobić po upieczeniu. Piec 10 min. w temp. 180 stopni. Po tym czasie zostawić na kilka minut w wyłączonym piekarniku, wyjąć i zostawić do całkowitego ostygnięcia. Gotowe :)
Maluchom bez zębów można połamać na małe kawałki i dać do ciumkania :)
Inspiracja: tu w wersji z syropem klonowym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz