Tofu pojawia się u mnie rzadko. Soja jest ciężkostrawna i ma właściwości silnie wychładzające organizm, poza tym większość soi jest obecnie GMO. Chociaż zawsze kupuję ekologiczne tofu, lepiej dmuchać na zimne i nie nadużywać soi i jej produktów. Jednak raz na jakiś czas nie zaszkodzi :)
Składniki (na kilkanaście sztuk):
1 szklanka kaszy orkiszowej razowej
1 szklanka mleka roślinnego
1 jajko
100 g tofu z ziołami lub zwykłego lub wędzonego, jeśli lubicie
mały pęczek szczypiorku
kilka listków bazylii
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta soli w wersji 12 +
Przygotowanie:
Kaszę zalać mlekiem i odstawić, by wchłonęła cały płyn (ja zalałam rano, wymieszałam i wstawiłam do lodówki, placki smażyłam wieczorem). Tofu i bazylię zblendować, dodać do masy kaszowej. Dorzucić jajko*, posiekany szczypiorek, gałkę i wymieszać. Placki smażyć na patelni lekko posmarowanej olejem (u mnie kokosowy) do zrumienienia z obu stron.
* Można oddzielić białko od żółtka i ubić białko na sztywną pianę i dodać ją na samym końcu. Wtedy placki wyjdą bardziej miękkie i puszyste.
Inspiracja: Ala'Antkowe BLW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz