czwartek, 8 czerwca 2017

Pasztet z kaszy jaglanej i soczewicy zielonej ze śliwką


Oto, co powstaje z resztek zalegających w lodówce :) Nie cierpię marnować i wyrzucać jedzenia... Zaczęło się od kaszy jaglanej, już 3 dzień leżała ugotowana w lodówce i to był ostatni dzwonek, by coś z nią zrobić. Obok niej stała ugotowana soczewica i też wołała do mnie: "zjedz mnie" ;) Znalazłam też resztkę ugotowanego ryżu, pieczarki, no a reszta to inwencja twórcza w trakcie robienia pasztetu :) Mam lekki stres, bo ten pasztet robiłam "na oko" i nie jestem pewna, czy podałam dokładne proporcje składników. Mimo tego postanowiłam umieścić przepis na blogu, bo bardzo mi ten spontaniczny wypiek smakuje :) Proszę dawajcie znać, jak Wam wyszedł :)

Składniki:
ok. 1 1/2 szklanki ugotowanej zimnej kaszy jaglanej
ok. 1/2 szklanki ugotowanego zimnego ryżu brązowego (można zamiast tego dać więcej kaszy)
ok. 1 1/2 szklanki ugotowanej zielonej soczewicy
3 łyżki płatków owsianych
ok. 150 g pieczarek
2 cebule
3 duże ząbki czosnku
listek laurowy
5 suszonych moreli niesiarkowanych
ok. 100 ml oleju (u mnie rzepakowy eko) plus kilka łyżek do podsmażenia cebuli
1 czubata łyżka zmielonego siemienia lnianego
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1 płaska łyżeczka przyprawy garam masala
1 łyżeczka cząbru
sól i sos sojowy (sporo, ale ile, nie jestem w stanie ocenić ;), pieprz
8-10 suszonych śliwek
pestki dyni do posypania

Przygotowanie:
Czosnek obrać i pokroić w cienkie plasterki, odłożyć na 7-10 min. Cebule obrać, posiekać. Na patelni rozgrzać 2-3 łyżki oleju roślinnego (rzepakowy lub kokosowy rafinowany) i zeszklić cebule wraz z listkiem laurowym, po kilku minutach dodać czosnek i smażyć razem jeszcze 1-2 min., dodać obrane i pokrojone pieczarki i smażyć bez przykrycia przez kilka minut,  mieszając. Jeśli pieczarki puszczą wodę, trzeba ją koniecznie odparować. Wyjąć listek i odstawić do przestudzenia.
W misce zblendować: kaszę, ryż, soczewicę, płatki owsiane, morele i olej. Dodać zawartość patelni, przyprawy, siemię, mąkę i ponownie zblendować. Spróbować, doprawić do smaku solą, pieprzem, ziołami. Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia, wylać połowę masy, wbić pionowo śliwki w odległości ok. 2 cm, przykryć drugą warstwą masy. Wygładzić wierzch pasztetu łyżką lub dłonią zwilżoną w ciepłej wodzie. Można posypać pestkami dyni lub słonecznika. Górę przykryć folią aluminiową (ale tak, by nie dotykała pasztetu). Piec w temp.180 stopni. Po 30 min. zdjąć folię i piec kolejne 30-40 min., aż góra będzie spieczona. Kroić po ostygnięciu. Smacznego!

PS Mam lekki stres, bo ten pasztet robiłam "na oko" i nie jestem pewna, czy podałam dokładne proporcje składników. Proszę dawajcie znać, jak Wam wyszedł :)





2 komentarze:

  1. Mam pytanie. Ile czasu taki pasztet nadaje sie do jedzenia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tygodnia czasu wytrzymuje :)

    OdpowiedzUsuń