sobota, 17 czerwca 2017

Batony daktylowo-owsiane z tahini


Muszę się do czegoś przyznać ... bardzo lubię słodkości :) Tyle tylko, że mam tu na myśli tak zwane zdrowe słodycze, bez przemysłowego cukru i tłuszczu. Zresztą tych sklepowych od dawna już nie kupuję, co więcej zupełnie mi one nie smakują! Nawet kiedy idę w gości nie jadam "kupnych" ciast, czasem skuszę się na domowej roboty ciasto mamy, ale i tak najbardziej smakują mi zdrowe słodkości zrobione z naturalnych składników. Dlatego prawie zawsze zabieram ze sobą własnej produkcji deser. Dzięki temu nie raz uchroniłam synka od niezdrowych ciast, oferując mu w zamian dużo zdrowszą, domową słodycz. Zawsze dbam o to, by deser był nie tylko słodki i smaczny, ale przede wszystkim odżywczy!  Przygotowanie takich smakołyków wcale nie musi być pracochłonne. Batony z tego przepisu robi się błyskawicznie, ale niestety jeszcze szybciej znikają z talerza... ;), dlatego warto zrobić od razu większą ilość:) Oczywiście zachęcam Was do eksperymentowania i komponowania własnych składników, np. morele zamiast daktyli, masło orzechowe zamiast tahini, prażony sezam zamiast poppingu etc etc., możliwości są nieograniczone :) Smacznego! :)

Składniki:
1 szklanka daktyli
ok. 1/2 szklanki płatków owsianych
2 łyżki nasion słonecznika
2 czubate łyżeczki pasty sezamowej (tahini)
1 czubata łyżeczka nierafinowanego oleju kokosowego w formie stałej
1 łyżka wiórków kokosowych
2 łyżki poppingu z amarantusa + opcjonalnie 1-2 łyżki do obtoczenia batonów
cynamon, szczypta soli (opcja)

Przygotowanie:
Daktyle gotować na parze przez kilka minut, aż zmiękną. Płatki i słonecznik uprażyć na suchej patelni. Wszystkie składniki połączyć i zblendować, wcale nie musi być na gładko. Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia, opcjonalnie posypać spód poppingiem z amarantusa, wyłożyć masę, równomiernie rozprowadzić i docisnąć, opcjonalnie górę posypać poppingiem i ponownie docisnąć. Włożyć do lodówki na kilka godzin lub na noc. Pokroić w dowolne kształty. Przechowywać najlepeij w lodówce. Smacznego :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz